KILKA SPOSOBÓW NA UMILENIE SOBIE SŁOTNYCH JESIENNYCH WIECZORÓW
Nawet nie zauważyłam, kiedy za oknem zrobiło się ciemno. Deszczowa pogoda sprawiła, że mrok zapadł znacznie szybciej niż do tej pory, a mnie naszła refleksja: już niedługo człowiek będzie wychodził z domu jak będzie ciemno i będzie wracał do domu, kiedy już będzie ciemno. Rock Radio puściło dziś jingiel We wish you a Merry Christmas – w październiku! Dla tych, którzy nie lubią jak za oknem pizga złem i nie przepadają za spacerami w deszczu przedstawiam kilka sposobów na umilenie sobie słotnych jesiennych wieczorów 🙂
No dobrze, utwory okołoświąteczne to może lekka przesada, ale pachnące cynamonem i goździkami ciasta są już całkiem w porządku.
UPIECZ COŚ PYSZNEGO

Moim ulubionym jesiennym ciastem wcale nie jest jabłecznik czy szarlotka. Szczerze mówiąc to w ogóle ich nie lubię. Tak jak moja rodzina nie trawi bakalii i przetworzonych owoców, tak ja nie cierpię jabłek w postaci innej niż surowa (dotyczy to również cydrów i innych piwnych wynalazków).
Za to ciasto marchewkowe czy dyniowe – palce lizać!!
Jako że sama niestety przepisów trzymam się rzadko, wyprodukowałam ostatnio, na bazie powyższego przepisu, ciasto marchewkowo-bananowe z rodzynkami i mlekiem kokosowym. Wyszło palce lizać – idealne na jesienny wieczór.
ZASZYJ SIĘ POD KOCEM Z KUBKIEM KAKAO I KSIĄŻKĄ

Nie samym żarciem człowiek żyje. Podobno, bo im bliżej zimy, tym częściej dochodzę do wniosku, że dobre żarcie to podstawa. Rozumiem jednak tych, którzy tej opinii nie podzielają, dlatego z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że dobra książka, ciepły koc i kubek gorącego kakao (dla tych co wolą bez mleka – ja!! – kubek gorącej herbaty).
I przepadacie dla świata na długie godziny 😀
ZAPAL ŚWIECE ZAPACHOWE

Świece zapachowe odkryłam dwa lata temu i nie wiem, jak mogłam bez nich żyć. Nie od dziś wiadomo, jak cudowną moc może mieć aromaterapia. A teraz wyobraźcie sobie dowolny zapach – morska bryza, świeżo wyprasowana bielizna, ciasto jabłkowe, święta, choinka, arbuz, melon, wanilia… i wszystko to na wyciągnięcie ręki w Waszym domu. Ogranicza nas tylko wyobraźnia!
A jak już wymyślicie zapach, polecam zajrzeć do tego sklepu – świece zpachowe, woski, samplery, daylighty, kominki… cokolwiek o czym zamarzycie jest na wyciągnięcie ręki.
Cudowne uzupełnienie wieczoru!
WŁĄCZ SYMPATYCZNY FILM

Dobry film nie jest zły 😉 Podobnie jak w przypadku zapachów, w doborze filmu ogranicza nas jedynie wyobraźnia 😉 Wystarczy parę kliknięć w internecie i mamy filmy na dowolny nastrój. A jak nam filmów za mało, zawsze możemy zapodać jakiś serial 😉
ZAPROŚ PRZYJACIÓŁ NA GRZANE WINO

Przyznam, że to jest mój ulubiony sposób na miły wieczór. Jeśli jednak ktoś za winem nie przepada, zawsze może sobie zafundować grzane piwo.
A ci, którzy nie przepadają za towarzystwem… zawsze mogą wypić wino w samotności. Albo dwa.
Przepis na moje ulubione grzane wino:
- 1 butelka czerwonego wina (idealne jest wytrawne, ale półwytrawne też da radę)
- 1 pomarańcza pokrojona na ćwiartki lub plasterki
- kawałek laski cynamonu
- cukier wanilinowy
- anyż, goździki, szczypta imbiru (zamiast przypraw można opcjonalnie dać przyprawę do grzańca lub przyprawę do piernika)
- 4 łyżki brązowego cukru lub miodu
Całość włożyć do garnka i gotować pod przykryciem na małym ogniu przez 10 minut.
A potem… enjoy!Sporo jesiennych inspiracji znajdziesz też na stronie Kobiece Porady 🙂
Ps Dla dorosłych znalazłby się jeszcze jeden sposób, ale.. to po 23 😉
o tak pieczenie, książka lub film to też dla mnie 😀 W sumie wszystko, co wymieniłaś mi odpowiada i też poprawia humor 🙂
Najlepiej jak występuje w pakiecie 🙂
Najczęściej umilam sobie długie wieczory dobrą książką, odpalam świeczki albo właśnie piekę coś pysznego! Grzańcem też nie pogardzę, więc dziękuję za przepis – na pewno wypróbuję 🙂
Smacznego 🙂
Ja świątecznych piosenek słucham praktycznie cały rok 😀 A wszelkie ciepłe napoje umilają mi jesień 🙂
Ja się właśnie dogrzewam gorącą herbatą z imbirem. Na grzańca przyjdzie czas jutro 😉
A ja wczoraj szarlotkę piekłam i wyszła pyszna! Ciasto marchewkowe uwielbiam, sama jeszcze nie robiłam, więc chętnie spróbuję. Na filmy brakuje czasu, bo młodsze dziecię chodzi późno spać, ale na szczęście jesienią zaczynają ukazywać się kolejne sezony seriali. Czekam na Gomorrę, Narcosa, House of Cards i Lucyfera. A co do ciepłych napoi, to u mnie kawa króluje. A kocyk obowiązkowo! Pozdrawiam 😉
Ciasto marchewkowe serdecznie polecam, najlepiej z serkiem mascarpone albo Philadelphia <3
Grzane wino i ciasto marchewkowe – idealnie 🙂
Też uwielbiam 🙂
Zanim doszłam do przepisu na grzane wino, pomyślałam, że wproszę się na nie, ale wiem, że TY nie przepadasz za ludźmi….:)
Ja ludzi traktuję jako wspaniałe zjawisko socjologiczne do obserwacji własnych 😛 (zwłaszcza w necie). A grzane wino zawsze chętnie 😉
Skoro puszczają już świąteczne piosenki, to pozostaje tylko czekać aż w sklepach pojawią się czekoladowe mikołaje, tysiące zestawów lampek choinkowych i pracownicy wystrojeni jak choinki. Jeszcze zabrakło koca i ciepłych kapci 🙂
W koc zawinięta jestem jak naleśnik. A mikołaje w lidlu pojawią się zaraz obok zniczy.. więc lada dzień 😉
Wczoraj przetrzepałam całe mieszkanie w poszukiwaniu koca. Na szczęście się znalazł 🙂 Bez niego jesień byłaby nie do wytrzymania!
Do tego grzaniec albo ciepła herbatka i książka albo serial (w dowolnym zestawieniu) i jesień mi nie straszna 🙂
Zjadłabym coś pysznego 😛
Ja wczoraj robiłam grzańca – o matko i córko, jakei to pyszne 😉
W jesienne wieczory robię wszystko, o czym napisałas 🙂 A grzane wino robie dokładnie w ten sam sposób. I potwierdzam – jest mega❤️
Ja w sobotę też robiłam, boskie było <3
No jak widać, każda pora roku ma jednak swój urok 🙂
Prawda 🙂
Jesień jest fajna – ja wczoraj wykorzystałam chyba wszystkie Twoje pomysły. Zajrzał do nas przyjaciel, było pieczenie (pizza), film, wino i… książka też była (mąż z przyjacielem grali wtedy na Amidze wygrzebanej z piwnicy) 🙂
Ale mieliście fajną niedzielę 🙂
Każda jedna propozycja mi pausje 😀 grzane winko pod kocykiem i film, ehh aż się rozmarzyłam 🙂
W taki ziąb jak dziś – plan idealny.
Wszystko super, ale i tak wolałabym to wszystko robić z co najmniej 20 stopni na zewnątrz… 😉
Uwielbiam grzane wino! Czas zacząć chyba już sezon. 😉
Zdecydowanie!
grzane napoje zostawiam na -20 🙂
Nie przyjmuję do wiadomości, że mogą być takie temperatury 😉
Uwielbiam ciasto marchewkowe lub muffinki. Natomiast grzane wino działa na mnie usypiająco, dlatego jeśli piję to tylko zaraz przed spaniem.
stosuję się do każdego z punktów 😀 a to ciasto ze zdjęcia to bym chętnie zjadł 😀
Ja też 😀
Ostatni punkt – jestem za! Bo nic tak nie poprawia nastroju, gdy za oknem pada, jak inni ludzie. Chociaż czasami kawa, książka i paczka ciastek też jest dobrym pomysłem (jak nikomu się nie chce wyjść z domu).
O ile się nie jest w nastroju „niedotykalnym” 😉
Pingback:LISTOPAD NIE ODPUSZCZA NIGDY - Wariacje (nie zawsze) na temat
Pingback:JAK WYTRZYMAĆ W ZAMRAŻALNIKU I NIE ZWARIOWAĆ - Wariacje (nie zawsze) na temat
I jak tu nie lubić jesieni? 😉
Zwłaszcza tego wina 😉
ciasto, gorąca czekolada, koc i świece zapachowe, ulubiony film (najlepiej komedia romantyczna)… ale grzane wino wypiję sama!!
Ależ bym się dziś wina napiła. Może sobie choć świece zapalę 😉
Pingback:ZA CO KOCHAM ZIMĘ? - Wariacje (nie zawsze) na temat
Hhahahaha 😀